Należy pamiętać z jakimi stereotypami myślenia mierzy się taka organizacja jak Kulczyk Foundation. Pozostaje wszak w sytuacji permanentnego „egzaminu z etyki”. W przypadku dobroczynności majętnych osób istnieje bowiem jakże częste przeświadczenie, że „bogaty powinien dać innym to, co ma”. Problem polega jednak na tym, że owe „danie tego, co ma” nie gwarantuje jeszcze pozytywnej zmiany. Wyobraźmy sobie model działania XIX-wiecznego fabrykanta- filantropa, który wrzuca monetę do puszki żebraka. Piękny gest, piękne podziękowanie klęczącego na ziemi człowieka. I na tym koniec. Świat się od tego nie zmienił. Choćby nawet w tym samym momencie milion fabrykantów wrzuciło pieniądze do puszek miliona żebraków, ci ludzie nie podniosą się z kolan, nie zmienią swojego życia tak, żeby nie musieli już żebrać.
W przypadku Kulczyk Foundation niesłychanie ważne są oczywiście działania doraźne, które w bezpośredni sposób zmierzają do ochrony ludzkiego życia. Wystarczy wymienić akcję pomocy uciekinierom na greckiej plaży, czy akcję pomocy dzieciom i osobom starszym w strefie ukraińskiej wojny. Niemniej jednak organizacja kierowana przez Dominikę Kulczyk koncentruje się przede wszystkim na inwestycjach społecznych, czyli działaniach, które tak jak w biznesie, nastawione są na konkretny zysk wynikający z działania konkretnego mechanizmu.
Tu znów może pojawić się wątpliwość, bo niejeden zapyta: czy w takim inwestowaniu nie gubi się gdzieś serce dobroczyńcy? To bardzo ważne, abyśmy właściwie rozumieli sens filantropii. Wartością jest tu bowiem nie samo pomaganie jako czynność, ale jego efekt. Wszak samymi „dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane”. W inwestycji społecznej, obojętne, czy chodzi o remont domu dziecka, budowę studni, czy stypendia dla zdolnych młodych ludzi, kluczowy jest zysk o charakterze społecznym. Dlatego nie mówimy w tym przypadku o „wspaniałych gestach” czy „odruchach serca”, ale o profesjonalnie skonstruowanych projektach społecznych. Projektach, w których to nie kto inny jak Kulczyk Foundation jest odpowiedzialna za jak najlepszy efekt, skoro podejmuje trudne wyzwanie. Ta odpowiedzialność za efekt najlepiej pokazuje, co jest etycznym drogowskazem tej organizacji.
Powyższe podejście wynika z koncepcji dotyczącej roli podmiotu działającego w jego bezpośrednim otoczeniu. Tym podmiotem jest Kulczyk Foundation, ale jeszcze głębiej jest nim paleta przedsięwzięć ekonomicznych rodziny Kulczyków. Prof. Jerzy Hausner formułuje pojęcie firma-idea wskazując, że powodem istnienia tej czy tamtej firmy nie jest, czy raczej nie powinna być, czysta ekonomia, ale wartości, koncept z nimi związany. Dominika Kulczyk w swej koncepcji zaangażowanego społecznie biznesu idzie jeszcze dalej. Dla niej firma to pełnoprawny członek danej społeczności, węższej lub szerszej, ale zawsze gęstej od wzajemnej relacji. Rodzi się więc pojęcie roli społecznej firmy, nie jako coś dodanego przy okazji, ale jako punkt wyjścia do wszystkiego tego, co o danym przedsiębiorstwie można by powiedzieć.
Takie podejście do roli firmy i jej relacji z otoczeniem ma kapitalne znaczenie, jeśli chodzi o strategię CCI, którą Kulczyk Foundation buduje w łonie spółek Grupy Kulczyk Investment

„Firma, tak jak każdy człowiek, powinna być sympatyczna, pomocna, przyzwoita, solidna i użyteczna. Wtedy zasługuje na zaufanie, wtedy też wokół niej powstaje kapitał społeczny.”
Pod koniec 2015 r. powstał projekt „Wspólna korzyść 2016. Program budowy kapitału społecznego firm Grupy Kulczyk Investment”. Organizowane są regularne warsztaty, odbywa się też stała dyskusja nad projektami społecznymi w różnych częściach Polski. Zgodnie z ideą roli społecznej firmy wzmacniamy lokalne przedsięwzięcia, w których dana firma bierze na siebie odpowiedzialność za sprawy wspólnoty lokalnej tworząc np. sojusz z lokalną władzą. Nie chodzi więc o jakiekolwiek zadośćuczynienie otoczeniu, ale właśnie o odpowiedzialność za nie oraz szczególną aktywność na jego rzecz. Ma to szczególne znaczenie w przypadku dużych, zatrudniających setki osób przedsiębiorstw, bo stają się one kluczowym elementem kształtującym rytm i warunki życia lokalnej wspólnoty. Firma funkcjonująca na danym terenie, zgodnie z filozofią CCI rozwijaną przez Kulczyk Foundation, powinna nie tyle rozwiązywać problemy związane ze swoim istnieniem (bo przede wszystkim nie powinna ich stwarzać!), ale problemy lokalnej społeczności. Bardzo dobrymi przykładami są trwałe sojusze z władzą lokalną zawiązywane po to, by wspólnie planować najważniejsze inwestycje dla okolicy, w których firma może partycypować materialnie. W strategii CCI Kulczyk Foundation decydujące znaczenie ma poziom efektywności oraz poziom skuteczności prowadzonych przedsięwzięć. Te pojęcia bardzo często są mylone w mniej formalnym przekazie. Podkreślmy więc: maksymalna efektywność to maksymalny efekt przy minimalnym nakładzie, natomiast maksymalna skuteczność to idealna zgodność tego co zaplanowaliśmy, z tym co zostało wykonane. Można więc być maksymalnie skutecznym i kompletnie nieefektywnym, jeśli wykonamy wprawdzie plan w całości, ale będzie on, delikatnie mówiąc, mało ambitny. Można także być maksymalnie efektywnym, ale kompletnie nieskutecznym, jeśli zupełnie przypadkowo, w nieplanowany sposób osiągniemy gigantyczny efekt. Dlatego Kulczyk Foundation promuje projektowe podejście do wszelkich przedsięwzięć społecznych, nawet prostych pomocowych akcji. Reguły konstrukcji profesjonalnego projektu wymuszają bowiem na nas powiązanie dbałości o efektywność z jednoczesną dbałością o skuteczność.
Przyczyny powyższego podejścia tkwią głęboko w sferze etycznej. Maksymalizacja efektywności pomagania jest bowiem urzeczywistnieniem zasady „pomóżmy zamiast jedynie pomagać”, natomiast maksymalizacja skuteczności wynika z dbałości o wiarygodność, słowność, zaufanie na zasadzie „zrobili tak, jak powiedzieli”. Przede wszystkim jednak motywacją jest tu poczucie odpowiedzialności za status obecny i przyszły beneficjentów pomocy. Zmiana, którą zapowiadamy w ich życiu i w ich otoczeniu nie może się po prostu nie udać, ponieważ pozostaje naszym najważniejszym zobowiązaniem.
Chodzi więc o konkretną zmianę, nie tyle trwałą, co postępującą. Nieprzypadkowo w komunikacji Kulczyk Foundation tak często przewija się termin „efekt domina”. Dokładnie w ten sposób fundacja podchodzi do wszelkich swoich przedsięwzięć. Jej działanie jest taką pierwszą kostką domina, która powinna poruszyć kolejną, a ta kolejną. Już bez udziału Kulczyk Foundation, za to z udziałem społeczności, w której ruszył proces zmian na lepsze. Istotne znaczenie ma także charakter inwestycji społecznej. Kulczyk Foundation zakłada, że po pierwsze powinna być systemowa, a w wielu przypadkach także infrastrukturalna, czyli związana z powstaniem czegoś materialnego, co będzie generowało kolejne przeobrażenia społeczne. Najlepszym przykładem inwestycji infrastrukturalnych są np. studnie w krajach ubogich w wodę, czy mosty dotkniętych biedą w terenach górskich. Wielość pozytywnych zmian, które generują te inwestycje nie wymaga dyskusji, bardzo dokładnie można tu także obliczać efektywność społeczną tak a nie inaczej usytuowanego mostu czy studni.
Kulczyk Foundation, działając na różnych kontynentach, bardzo dużą wagę przykłada także do programu grantowego, który oferuje polskim organizacjom pozarządowym, jednostkom samorządowym czy instytucjom kultury. Tu nie chodzi tylko o to, by dać pieniądze na projekt, ale żeby promować podejście infrastrukturalne, zwrócić uwagę na znaczenie ewaluacji projektu, czy nauczyć grantobiorców myślenia konsekwencjami swoich pomysłów.
Jaki może być bowiem cel inwestycji pt. osiedlowy plac zabaw? Ten operacyjny – zbudować plac, ten bezpośredni – zapewnić dzieciom atrakcyjne i bezpieczne miejsce do zabawy, ale ten pośredni, długoterminowy – zacieśnić więzy pomiędzy członkami lokalnej wspólnoty. Przy okazji budowy placu oraz potem, gdy będą tam przychodzili ze swoimi dziećmi. Dbałość o to, by nasza interwencja zarówno aktywizowała beneficjentów wokół ważnego dla nich wyzwania, jak ich uruchamiała „samoczynny” mechanizm, dotyczy inwestycji infrastrukturalnych Kulczyk Foundation, ale przede wszystkich, szerzej, systemowych. Warto tu zwrócić uwagę na dwa duże systemowe programy.
„Żółty Talerz”
Program wsparcia systemu żywienia dzieci w Polsce, w którym Kulczyk Foundation zawiązała sojusz z pięcioma największymi polskimi organizacjami: Caritas, Bankami Żywności, TPD, PCK i SOS Wioskami Dziecięcymi. W programie chodzi o cztery strategiczne cele: zwiększenie liczby dożywianych dzieci, poprawa jakości i intensywności żywienia, aktywizacja społeczności lokalnej wokół wyzwania, jakim jest żywienie dzieci, i wreszcie dostarczenie wiedzy, która może być pomocna w procesie zdrowego żywienia. Należy podkreślić, że „Żółty Talerz” to po pierwsze program dopełniający działania państwa, a po drugie standard, który może być realizowany przez inne organizacje pozarządowe.
„Wiem. Czuję… Pomagam! ”
Jest drugim sztandarowym przedsięwzięciem systemowym Kulczyk Foundation. To inspiracje do lekcji z dziećmi i młodzieżą w formie atrakcyjnych scenariuszy wraz z materiałami multimedialnymi. W programie chodzi o wsparcie procesu wychowania dziecka poprzez wprowadzenie do jego świata pojęcia empatii. Program ten powstał na bazie telewizyjnego serialu edukacyjnego „Efekt Domina” i ma jeden główny cel: pomóc szkole w wychowaniu dziecka na dobrego, wrażliwego i gotowego do poświęceń na rzecz innych człowieka. W tym sensie zarówno „Żółty Talerz” jak i „Wiem. Czuję… Pomagam!” są efektem poczucia odpowiedzialności Kulczyk Foundation nie tylko za sferę relacji biznes-otoczenie, ale i za rozwój cywilizacyjny jako taki. Powstały modele działania, które prowokują ważne zmiany społeczne: w przypadku żywienia jest to poprawa jakości życia dzieci i uwrażliwienie otoczenia na ten problem, natomiast w przypadku programu edukacyjnego chodzi o wzmacnianie relacji międzyludzkich jako efekt edukacji, w której kładziemy nacisk na wartości czyniące z ludzi „istoty społeczne”.
Autorem tekstu jest Dominika Kulczyk, Prezes Kulczyk Foundation